Przez dwa tygodnie drugich badań terenowych pochłaniałam klimat Pszczyny - miasta mitycznego dla mnie ;) Na końcu uliczki widoczny jest przepiękny kościół ewangelicki.
Przy fotografowaniu takich kwiatów bardzo, bardzo żałuję, że mam tak beznadziejny obiektyw. Ciągle nie mogę się zdecydować na coś innego. Najlepiej dobrego i taniego za jednym zamachem ;)
Czekam na wiosnę. Chociażby na jakikolwiek marny przejaw wiosny.
Zapraszam na mojego DeviantArt'a . Wreszcie wróciłam tam pod zmienionym nickiem i nieśmiało coś dodaję ;) (fragment obrazu powyżej jest autorstwa pana A. F. Sandys'a, a Blodeuwedd to celtycka bogini).