I wracam do zdjęć kwiatów, tym razem przekwitające róże. To kwiatowe zainteresowanie jest silniejsze ode mnie i chyba przekazane w genach, już od prababci Florentyny ;) Podwórkowe klimaty na pewno powrócą jak tylko przejrzę moje fotograficzne zbiory.
cudna róża :)
OdpowiedzUsuńJeśli babcia miała na imię Florentyna, to naprawdę, przeznaczeniem jest ta miłość do kwiatów!
OdpowiedzUsuńPrzekwitające kwiaty mają w sobie coś smutnego, coś z tęsknoty za pięknem.
Świetnie uchwycone kropelki!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie! Ślicznie uchwycone krople wody na kwiecie :).
OdpowiedzUsuńbe-a-huminka.blogspot.com
Róże są piękne, więc nie da się przejść obojętnie przy nich:)
OdpowiedzUsuńwow, niesamowite!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba to zdjęcie!
pozdrawiam :)