Mam wreszcie swoją mała wiosnę. Fioletowy, a właściwie bordowy hiacynt, który póki co nie wygląda za specjalnie, ani nie pachnie. Ale jeszcze parę dni... !
To już wiosenna zmiana fryzury. Nie mam zdjęć z ostatnich miesięcy, bo jakoś nie miałam ochoty być obfotografowywana. Tak więc włosy zdążyły już wypłowieć, ale niedługo wrócę do wiewióry, jak to niektórzy mówią :)
Też mam już swoją małą wiosnę w pokoju :) A zmiana bardzo na +. Ładnie Ci w takich włoskach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe KTO tak mówi ;>
OdpowiedzUsuńHa! Uwierz, że nie tylko ty! :)
OdpowiedzUsuń