Znalezione w czasie przeglądu zdjęć na jutrzejsze kółko. Nie okrągłe, jak to na zdjęciu.
środa, 5 grudnia 2012
wtorek, 20 listopada 2012
wtorek, 16 października 2012
Las
Zrobiło się znów zimno i deszczowo, więc czas przypomnieć sobie o wakacjach. Dla mnie w tym roku to były głownie spacery po lesie niedaleko Łodzi. Chyba po raz pierwszy od wielu lat nie wyjechałam poza województwo. I wcale nie było nudno, ani nieprzyjemnie. Albo mnie jest dobrze wszędzie, albo łódzkie też ma jednak coś do zaoferowania ;)
Teraz powracam do rozmyślania nad moim licencjatem. Najwyższa pora, żeby w końcu to zrobić.
niedziela, 14 października 2012
Wspomnienie ciepłych, słonecznych dni bez przewiewającego wszystkie warstwy ubrań zimnego wiatru. Pogoda zrobiła się mało ciekawa dla mojego zdrowia, ale ja wreszcie uporałam się z trudami drugiego roku. Teraz już oficjalnie jestem na trzecim roku, robi się coraz trudniej. Dobrze, że mam aparat i czasem mogę po prostu wyjść na spacer, poukładać myśli i porobić zdjęcia. Postaram się pokazywać więcej zdjęć z mojego archiwum, spacerów i to co uda się z nowych pomysłów ;)
sobota, 29 września 2012
Moje miasto /moja Łódź/
Łódź. Podwórka - studnie. W ogóle jakiekolwiek podwórka, a już najlepiej te łódzkie.
To jest to co lubię. Tam mogę sobie spróbować wyobrazić jak było dawniej. Zawsze podczas takich wycieczek można spotkać ciekawych i nieciekawych ludzi, jak wszędzie. W takich odrapanych kamienicach może więcej jest tych drugich, ale oni też czasem okazują się być całkiem sympatyczni i nieszkodliwi.
Ha! To już setny mój post ;)
Dziękuję wszystkim, którzy mnie obserwują, że po prostu są!
środa, 19 września 2012
Morze
Bałagany kwiatowy na pewnym polu, chyba czerwiec 2012. Warto jeździć na wycieczki rowerowe ;) Tymczasem ja wracam do nauki do poprawek, cóż zrobić.
wtorek, 4 września 2012
Karczówek koło Szadku
Ćwiczenia terenowe trwają. Nie zawsze jest łatwo, ale źle też nie jest. Najważniejsze, że są takie ładne widoki po drodze! A to, że ludzie nie zawsze chcą gadać, to już inna historia...
niedziela, 26 sierpnia 2012
Koci Księży Młyn
Widoczek z jednego z moich ulubionych miejsc w Łodzi - z Księżego Młyna. Mam lekki problem z opanowaniem się w robieniu zdjęć kotom, tym siedzącym w oknie też. Ciekawe kiedy mnie ktoś pogoni ;)
piątek, 10 sierpnia 2012
Motyle
Rusałka pawik (zwany potocznie pawim oczkiem) w dwóch podejściach/ujęciach zdjęciowych. Motyl siedzi na wrotyczu, który nazywałam dawno temu guziczkami :) W tle białe parasole krwawników i chyba trochę fioletu koniczyny. Oczywiście wszystko dzieje sie na tle zielonej trawy, która tak jak wszystko inne rośnie sobie w okolicy mojego bloku na małym osiedlu w dużym mieście.
czwartek, 2 sierpnia 2012
Rumianki razy dwa
Nie umiałam się zdecydować na jedną wersję, więc są dwie. Każda ma inny charakter.
Rumianki fotografowałam już tyle razy, że trudno o jakieś świeże spojrzenie, po prostu bardzo je lubię i już. A na wycieczce rowerowej odkryłam swój rumiankowy raj, więc zdjęć będzie jeszcze i jeszcze więcej :)
Wsiąkłam. Po raz kolejny nie mogę się opędzić od Muse. Po prostu lubię ich, mimo tej "zmierzchowosci" ;)
Wsiąkłam. Po raz kolejny nie mogę się opędzić od Muse. Po prostu lubię ich, mimo tej "zmierzchowosci" ;)
poniedziałek, 23 lipca 2012
Światełko w tunelu /moja Łódź/
Światełko w tunelu - wersja łódzka. Mam świadomość, że takie bramy są niebezpieczne, ale czasem wprost nie mogę się oprzeć przed wejściem! Z ciemności wyłania się ozdobna obudowa ścian, a na dole widać specjalny "krawężnik", aby tych ozdób nie poniszczyć.
środa, 11 lipca 2012
Pszczyna znów
Wracam z kilkoma sztukami starszych zdjęć, których do tej pory nie zauważyłam. Dzisiaj po raz kolejny Pszczyna - tym razem rynek na którym przesiedziałam w zeszłym roku sporo czasu. Najpiękniejsze są chmury ;)
piątek, 29 czerwca 2012
Książkowo. I już po...
Ogłaszam koniec sesji, aż do... września! Tak, będą wrześniowe egzaminy, ale póki co nareszcie chwila wolności od uczelni. A później trzeba się będzie znów wziąć za siebie.
piątek, 22 czerwca 2012
Retro Łódź
Znalazłam jakiś czas temu zdjęcie, które zrobiłam na pierwszym w moim życiu "fotodeju" w skansenie przy fabryce Ludwika Geyera w Łodzi. I w przerwie między egzaminami pobawiłam się gotowymi efektami specjalnymi :)
Niemcy wygrywają ;) Taaaak!
Ah, czy ktoś wie jak się zakłada kliszę w aparacie tak starożytnym jak Fenix I? Bo nabrałam chętki na analogowosc, ale na razie nic nie wiem....
edit: już wszystko wiem, potrzebuję filmu i duuużooo cierpliwości :)
czwartek, 7 czerwca 2012
Eksplozja kolorów!
Chwila wolnego, przerwa w sesji, której mam dość. Czekam tylko na atrakcje ćwiczeń terenowych w sierpniu, jak zwykle wybrałam sobie opcję niezbyt popularną wśród osób z mojego roku. Niestety to będzie chyba już ostatni taki wyjazd.
Paleta mojej mamy. Kolorystyczny szał. Obiecuję, że kiedyś pokażę to co tworzy się z takich kolorów. Do wyboru różne rodzaje kwiatów ;)
Niektórzy podchwycili mój pomysł z fotografowaniem palety, tylko już drugiej strony :) I widać mój pierwszy aparat, a większość radosnej twórczości wykonanej za pomocą niego znajduje się .
piątek, 1 czerwca 2012
To już koniec...
To już koniec budynku mojego instytutu. Nie będzie już więcej czekania na ostatnim piętrze - na egzaminy, zapisy na badania terenowe, po wpisy do indeksów. Już nigdy więcej nie będę wbiegać po tych stromych schodach "bo jestem już spóźniona". Nie będzie tej tablicy informacyjnej, gdzie wszystkie kartki zamiast się trzymać, latały po całym korytarzu. Nie będzie też sporego podwórka. Jest pusto. Będzie wygodniej. A problemy zostaną, będą nawet większe niż dotychczas. Oj, sentyment do tego miejsca obejmuje więcej niż tylko te dwa lata...
czwartek, 31 maja 2012
Muzealna noc (2) Manufaktura, Łódź oczywiscie
Zdjęcia pierwsze: brama do Manufaktury nocą. Zdjęcie drugie: ciemny tłum przed budynkiem handlowym w Noc Muzeów.
Ah, chyba potrzebny jest mi jakiś specyfik na uspokojenie. Nie tylko przed sesją, ale też przed przeprowadzką kierunku. Niedobrze, że to się tak kumuluje, oj nie.
niedziela, 27 maja 2012
Muzealna noc (1)
Noc Muzeów w Manufakturze w Łodzi, tegoroczna noc, oczywiście .
W tym roku znów nie było szans na "Dętkę"... zresztą zwiedzanie ekspozycji w takich tłumach nie należy do najprzyjemniejszych.
wtorek, 22 maja 2012
niedziela, 20 maja 2012
Z czy bez?
Nigdy nie uważałam zdjęć bzu wykonanych przez siebie za godne prezentacji, jednak w tym roku trafił się jeden wyjątek. To można pokazać. Szkoda tylko, że brakuje zapachu...
czwartek, 17 maja 2012
Łańcuszek
czwartek, 10 maja 2012
Autoportret w biurowcu
Wczoraj musiałam się wybrać z aparatem do miasta - potrzebne było mi kilka zdjęć na zajęcia na uczelni. Przeszłam naprawdę spory kawał drogi do domu. Jednak musiałam odpocząć przy jednym z moich ulubionych obiektów w Łodzi czyli biurowiec "Orion" wyglądający jak olbrzymie lustro :) Kusi mnie, żeby wejść do środka i poprzyglądać się ludziom, który nie będą nawet wiedzieli o moim istnieniu. A tak na marginesie, wczorajsze zdjęcie jest także z "Oriona" ;)
środa, 9 maja 2012
sobota, 5 maja 2012
Majówkowo
Zawilec ogrodowy
Czas majówki mija nieubłaganie. Było miło, wolny czas spędziłam przede wszystkim na oglądaniu i poznawaniu kwiatów, które właśnie zakwitły. Tak jak ten zawilec czy jak kto woli anemon. Teraz 'zapoluję' na kwiaty kasztanowca i konwalie ;)
Dziękuję wszystkim komentatorom i obserwatorom za to, że w ogóle są!piątek, 27 kwietnia 2012
czwartek, 26 kwietnia 2012
Zupełnie wiosennie
Deszcz już trochę zmył wiosenne kwiatki. Szkoda, będzie ich mniej na planowanej niedzielnej sesji zdjęciowej... Majówka się zbliża, a ja myślę już o egzaminach. Ta sesja zapowiada się na wyjątkowo trudną. Jednak zamiast się uczyć wolę myśleć o tym co zrobię w wakacje prócz wyjazdu na ćwiczenia terenowe :) Ah, będzie mi brakowac takich wyjazdów...
piątek, 20 kwietnia 2012
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Lenistwo?
Kot. Kocur. Kotu. Pruś. Futro. Sierść. Sierściuch. Tłuszczyk. Mój. Kotowaty... itp. itd.
To tylko niektóre z epitetów rzucanych w stronę jegomościa widocznego na zdjęciu. Dopiero na końcu, wyjątkowo rzadko, używa się jego właściwego imienia - Sylwester. Jest z nami od ponad czterech lat. Lekko psowaty, bo potrafi chodzić na spacery niemalże przy nodze. Robi nocne samotne wycieczki po dalszej okolicy, bije się, pije wody z kałuży, jest wybredny w jedzeniu, najlepsze są myszy samodzielnie upolowane. A w ciągu dnia? Odsypia i tylko czasem uraczy przechodzącego obok człowieka nieprzytomnym spojrzeniem spod lekko przymkniętych powiek, a później przeciągnie swoje długaśne ciało i przybierze kolejną, czasem bardzo zaskakującą pozycję do spania. Niby zwykły kot, niby nic takiego. Jednak dla mnie jest ważny - nauczył mnie szacunku do zwierząt i tego, że można się zwierzakiem zachwycać :) I dlatego naprawdę warto mieć jakiegoś zwierza w domu! Ma to tez skutki uboczne - teraz wszędzie widzę i słyszę koty. Mój "detektor" kota w oczach wykryje każde kotowate siedzące na parapecie i patrzące leniwym wzrokiem na padające na chodnik ciężkie krople.
To tylko niektóre z epitetów rzucanych w stronę jegomościa widocznego na zdjęciu. Dopiero na końcu, wyjątkowo rzadko, używa się jego właściwego imienia - Sylwester. Jest z nami od ponad czterech lat. Lekko psowaty, bo potrafi chodzić na spacery niemalże przy nodze. Robi nocne samotne wycieczki po dalszej okolicy, bije się, pije wody z kałuży, jest wybredny w jedzeniu, najlepsze są myszy samodzielnie upolowane. A w ciągu dnia? Odsypia i tylko czasem uraczy przechodzącego obok człowieka nieprzytomnym spojrzeniem spod lekko przymkniętych powiek, a później przeciągnie swoje długaśne ciało i przybierze kolejną, czasem bardzo zaskakującą pozycję do spania. Niby zwykły kot, niby nic takiego. Jednak dla mnie jest ważny - nauczył mnie szacunku do zwierząt i tego, że można się zwierzakiem zachwycać :) I dlatego naprawdę warto mieć jakiegoś zwierza w domu! Ma to tez skutki uboczne - teraz wszędzie widzę i słyszę koty. Mój "detektor" kota w oczach wykryje każde kotowate siedzące na parapecie i patrzące leniwym wzrokiem na padające na chodnik ciężkie krople.
środa, 4 kwietnia 2012
Moje miasto czyli Łodź w moim obiektywie (3)
Kolejne z cyklu. W głębi widać jedną z moich ulubionych kamienic. Jest w takim miejscu gdzie już niewiele zostało dawnych śladów. Na jej ścianie szczytowej widać rok - 1911. Została zbudowana kilka lat po tym jak powstał pobliski kościół, również ciekawy obiekt do fotografowania.
sobota, 31 marca 2012
Moje miasto czyli Łodź w moim obiektywie (2)
Okno uroczej drewnianej kamieniczki. Tak, takie skarby są jeszcze w Łodzi.
(nadal nie wiem ja robić, aby zdjęcia były większe... to jest maks)
(nadal nie wiem ja robić, aby zdjęcia były większe... to jest maks)
piątek, 30 marca 2012
Moje miasto czyli Łódź w moim obiektywie
Lofty u Scheiblera. Księży Młyn.
Kiedyś, dawno dawno temu, chyba jeszcze na innym blogu obiecałam serie zdjęć z mojego miasta. Jakos to nie wyszło bo zajęłam się kwiatkami i innymi. Teraz zajęcia na uczelni trochę zmusiły mnie do powrotu do tego pomysłu. W środę odbyłam długi spacer po mojej okolicy, w celu wykonania pewnego zadania na zajęcia. Chętnie prezentuję i będę dalej prezentowała efekty :)
PS Jak robi się aby zdjęcia na blogu były jeszcze większe? Kiedyś umiałam to zrobić, ale teraz kompletnie mi to nie wychodzi...
Kiedyś, dawno dawno temu, chyba jeszcze na innym blogu obiecałam serie zdjęć z mojego miasta. Jakos to nie wyszło bo zajęłam się kwiatkami i innymi. Teraz zajęcia na uczelni trochę zmusiły mnie do powrotu do tego pomysłu. W środę odbyłam długi spacer po mojej okolicy, w celu wykonania pewnego zadania na zajęcia. Chętnie prezentuję i będę dalej prezentowała efekty :)
PS Jak robi się aby zdjęcia na blogu były jeszcze większe? Kiedyś umiałam to zrobić, ale teraz kompletnie mi to nie wychodzi...
niedziela, 18 marca 2012
Po raz drugi
I już jest. Hiacynt. Tak naprawdę jest bardziej fioletowy niż na zdjęciu, ale póki co nie miałam czasu, żeby upodobnić zdjęcie do rzeczywistości. Ale i tak jest piękny!
A w ogródku widać już wybijające się krokusy. Ich też nie mogę się doczekać! Może zrobią mi prezent urodzinowy? ;)
A w ogródku widać już wybijające się krokusy. Ich też nie mogę się doczekać! Może zrobią mi prezent urodzinowy? ;)
środa, 14 marca 2012
Wiosennie po raz pierwszy
Mam wreszcie swoją mała wiosnę. Fioletowy, a właściwie bordowy hiacynt, który póki co nie wygląda za specjalnie, ani nie pachnie. Ale jeszcze parę dni... !
To już wiosenna zmiana fryzury. Nie mam zdjęć z ostatnich miesięcy, bo jakoś nie miałam ochoty być obfotografowywana. Tak więc włosy zdążyły już wypłowieć, ale niedługo wrócę do wiewióry, jak to niektórzy mówią :)
sobota, 3 marca 2012
Pomieszanie
Wszystko i nic. Cóż, trzeba zmienić, przynajmniej na zajęcia z T.B.E. Fotografia, swoje myślenie o zdjęciach na myślenie antropologiczne. Mniej idealności, więcej realności, czysty przekaz itp. itd. Trudno będzie, bo zauważyłam, że po podszkoleniu warsztatu nadawałabym się pewnie najbardziej do fotografii reklamowej :)
sobota, 25 lutego 2012
"Okres dzieciństwa nie trwa od momentu narodzin do chwili osiągnięcia pewnego wieku. Nie jest tak, że dziecko dorasta i odkłada na bok swoje dziecięce sprawy. Dzieciństwo to królestwo, w którym nikt nie umiera."
Edna St.Vincent Millay
Nikt i nic nie umiera w tym królestwie. Właśnie 'umarło' miejsce, ważna część dzieciństwa.
poniedziałek, 20 lutego 2012
Moja okolica w śniegu.
Nie lubię zimy - wygląda dobrze jedynie na zdjęciach. W praktyce nie jest już tak przyjemnie. W tym roku ta nieprzyjemna pora roku musiała znów mnie wpędzić w chorobę. Nie lubię i już!
A teraz... mała zapowiedź. Zaczynam czwarty semestr studiów i w związku z tym mam co najmniej dwa powody do małej sesji zdjęciowej. Obiekt: poniemieckie osiedle, po pierwszym zwiadzie oceniam je na całkiem malownicze ;) Mam nadzieję, że zdrowie szybko wróci i będę mogła wybrać się na te krańce miasta oraz wkleić tutaj kilka zdjęć.
Nie lubię zimy - wygląda dobrze jedynie na zdjęciach. W praktyce nie jest już tak przyjemnie. W tym roku ta nieprzyjemna pora roku musiała znów mnie wpędzić w chorobę. Nie lubię i już!
A teraz... mała zapowiedź. Zaczynam czwarty semestr studiów i w związku z tym mam co najmniej dwa powody do małej sesji zdjęciowej. Obiekt: poniemieckie osiedle, po pierwszym zwiadzie oceniam je na całkiem malownicze ;) Mam nadzieję, że zdrowie szybko wróci i będę mogła wybrać się na te krańce miasta oraz wkleić tutaj kilka zdjęć.
sobota, 18 lutego 2012
środa, 1 lutego 2012
Swietlnie
Właśnie odebrałam naprawiony obiektyw! Jak tylko skończy się sesja będą wreszcie nowe zdjęcia. To coś u góry jest już zdjęciami z dnia dzisiejszego :) Cieszę się odzyskaną możliwością fotografowania.
poniedziałek, 23 stycznia 2012
Pszczyna II. Zamek
Kolejne zdjęcie z etnologicznych, letnich ćwiczeń terenowych w 2011. Na zdjęciu zamek w Pszczynie, który osobiście bardzo lubię. W czasie swoich pszczyńskich spacerów miałam mnóstwo czasu na "kręcenie" się wokół niego, tak więc pewnie ponad tydzień "wakacji" spędziłam w Pszczynie.
Na dokładkę dobra wiadomość - już niedługo sprawa z obiektywem zostanie rozstrzygnięta!
Na dokładkę dobra wiadomość - już niedługo sprawa z obiektywem zostanie rozstrzygnięta!
wtorek, 10 stycznia 2012
Kap, kap...
Zdjęcie było zrobione dość dawno. Może w wakacje dwa lata temu? Miejsca jestem pewna - to otwarty ogród łódzkiej Palmiarni. Piękne wspomnienia i pierwsze poważniejsze eksperymenty z lustrzanką. Za kilka dni oddam obiektyw do naprawy, ciekawe ile zawołają za nią. Mam nadzieję, że nie za dużo, bo planuję zakup czegoś nowego do tego 'lustra'.
Subskrybuj:
Posty (Atom)